niedziela, 19 marca 2017

Rozdział 16



,, - A ja mówiłem, że potrzebuje czasu Dominika - przerwałem jej po chwili odwracając się, chcąc kierować się w stronę sklepu.
Jednak nie było mi to dane, ponieważ wpadłem na jakąś tajemniczą...''


 ... brunetkę, przewracając ją. W ostatniej chwili udało mi się złapać ją w talii, aby nie upadła.

- Nic ci się nie stało?- powiedziałem patrząc w jej piękne, błękitne oczy

-Nic, nic - zaczerwieniła się, szybko łapiąc równowagę

Kiedy już stała prosto chciałem ją zapytać jak brzmi jej imię, gdzie tak pędzi oraz czy jest z tąd bo nigdy jej tu nie widziałem,  ale nie mogłem po prostu nie mogłem bo miała tak śliczne oczy,  że się zapatrzyłem.

-Dziękuje - powiedziała po chwili - Oliwia - wyciongneła dłoń aby się przedstawić
Bez chwili wahania ją (dłoń) uścisknołem - Dominik -przywitałem się - stąd  jesteś? Nigdy Cie tu nie widziałem

- Tak, mieszkam niedaleko - odparła - Coś się stało, że tak szybko szedłeś? - zapytała

Po tych słowach przypomniałem sobie, że Dominika jest za mną i pewnie obserwuje całą tą sytuacje, ale nie czułem się skrępowany tym ponieważ byłem na nią zły.

-A pokłóciłem się z koleżanką,  nic takiego...  - chciałem ją przeprosić ale nie zdążyłem bo do naszej rozmowy niestety wtrąciła się Soza

-Przyjaciółką - poprawiła mnie

Przecież jej mówiłem,  że to jest dla mnie trudne i musi mi dać czas!

-Hej, Oliwia! - wyciągnęła rękę do Domi


*Perspektywa Dominiki*


-Domi - wyciągnęłam zmieszana rękę zaraz stając koło Dominika

Byłam na niego wściekła!  Powiedział kilka słów za dużo i widać było,  że nie żałował.  Oczywiście zanim podeszłam do niego i tej całej Oliwii musiałam wytrzeć swoje oczy bo byłam cała zapłakana. Swoją drogą ta Oliwka miała bardzo ładne paczadełka.

-Dobra ja lecę - powiedziałam po czym ruszyłam dalej

Odwróciłam się aby zobaczyć czy Domo ruszył za mną, ale ku mojemu zdziwieniu stał i rozmawiał z tą dziewczyną. Postanowiłam być niezależna w sensie nie czekać na niego i iść, na szczęście to ja miałam wszystkie pieniądze i spokojnie sama mogłam kupić okulary dla Remika.

-Dzień dobry! - powiedziałam sztucznym wesołym głosem

-Dzień dobry w czym mogę służyć? - zapytała wysoka blondyna o piwnych oczach

Wyciągnęłam na ladę z kieszeni, stare "oczy" DJ.

-Poproszę takie okulary - powiedziałam rozglądając się po sklepie

-Musiała być nie zła stłuczka - zaśmiała się brązowo oka kobieta

-Tak, zrzuciliśmy okulary poduszką - tak samo jak ona zaśmiałam się robiąc z ust tzw.,, banana"

-Już daje - powiedziała do mnie wesoło po czym zniknęła na chwile wchodząc do magazynu

Nudziło mi się przez ten czas więc postanowiłam się tu troszkę rozejrzeć. Z tego co zauważyłam do sufitu był przymocowany wiatrak z lampą. Ściany były białe,  tak jak lada a podłoga brązowa tak jak obramowania okien. Na ścianach wisiały gablotki z różnego rodzaju okularami były podświetlone białym światłem dzięki czemu były bardziej widoczne. Przed drzwiami którymi tu wchodziłam stał stolik z kanapą podpartą o ścianę. Na kanapie siedziała jakaś pani czytająca gazetę. Podeszłam do jednej z podświetlonych szafeczek aby pooglądać okulary niestety długo tego nie robiłam gdyż po chwili weszła ekspedientka.
- Przepraszam, troszkę mi zeszło,  musiałam znaleźć takie same - zaczęła tłumaczyć mi swoje zniknięcie

-Nic się nie stało,  ja przez ten czas oglądałam sobie...  - nie zdążyłam dokończyć gdyż pani sprzedawczyni mi przerwała

-360 złoty poproszę - zaniemówiłam wiedziałam,  że okulary są drogie no ale nie,  że aż tak

Podałam pani pieniądze, po czym ona je gdzieś schowała i zabrała się za pakowanie mojego zakupu. Gdy już to zrobiła wyszłam żegnając się. Sądziłam, że Dominik będzie stał przy wejściu albo w tamtym miejscu w którym stał się ,,bohaterem" albo ,,rycerzem " bez konia,  ale się myliłam. Wiem, że się pokłóciliśmy ale to nie powód aby mnie zostawiać Samą do tego jeszcze nie znałam miasta i robiło się ciemno. Podążałam więc szybko chodnikiem w stronę domu Państwa  Łupickich. Na moje nieszczęście przed samą bramą rozpadał się deszcz co było naprawdę dziwne. Zadzwoniłam domofonem,  czekając aż ktoś mi otworzy. Przez głośnik usłyszałam głos Nadii otwierającej mi furtkę a za nią słyszałam,  że krzyczała rozzłoszczona pani Asia.

-Nadia! Kochanie!  Mówiłam Ci abyś nie otwierała drzwi - prosiła ją wesoła pani Łupicka

-Mamusiu ale to jest furka i domofon - zaśmiała się dziewczynka

-Kochanie, nie o to mi chodziło.  Nie wolno otwierać furtki ani drzwi bo to może być złodziej albo jakiś inny człowiek który może cie porwaaaać!  - na ostatnie słowa uniosła ręce do góry układając je niczym zły wilk z czerwonego kapturka

W czasie tej rozmowy zdążyłam wejść do środka. Następnie na półkę w korytarzu wyłożyłam 2 pary okularów jedne całe drugie popsute. Następnie ściągnęłam kurtkę wieszając ją na wieszaku, potem zdjęłam buty układając je na bok. Szłam powoli korytarzem kierując się w stronę salonu gdzie powinni być wszyscy. Gdy stałam jeszcze na korytarzu w miejscu w którym tak właściwie zaczynał się już pokój wychyliłam się aby zobaczyć czy aby na pewno z salonu dobiegają te wszystkie śmiechy. Ujrzałam tam Dominika,  który bawił się w najlepsze na 100% zapominając o tym,  że miał ze mną iść do sklepu a zostawił mnie samą zostając z jakąś przypadkowa laską poznaną na chodniku, historia jak z bajki, szkoda, że ona sam nie jest taki romantyczny. Nie no dobra przegięłam trochę. W pomieszczenia zauważyłam jeszcze tylko Karola i DJ który zasłaniał moje miejsce plecami.  Powoli weszłam głębiej do bazy całej tej pogadanki myśląc,  że ktoś zauważy to,  że przyszłam,  niestety tak się nie stało. Postanowiłam więc,  że wrócę znów na korytarz i tym razem dam im znać,  ze wróciłam. Tak też zrobiłam. Znajdując się na korytarzu, zaczęłam iść a raczej biec do salonu.

-Jestem!  - krzyknęłam wybiegając na sam środek salonu

Oniemiałam, moje serce zaczęło bić jakieś 1000000000000 razy na minute, stanęłam bez ruchu,  zobaczyłam na moim miejscu koło Domina...



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak myślicie kto siedział na miejscu Domi?

                                                      INFORMACJA
Nie wiem czy wiecie ale jesteście megaa! ♥ Dzięki wam mamy już dokładnie 2k86 (2086) wyświetleń! ♥
Szkoda, że tak samo się nie udzielacie haha
Z tej oto okazji mamy dla was niespodziankę! ♥ Lecz co to jest dowiecie się już w następnym maratonie już za 2 tygodnie!


KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

1 komentarz: