czwartek, 20 października 2016

Rozdział 3

...Podoba mi się ta energia z jaką to mówisz - zaśmiałam się. To naprawdę miły gość.
-Dziwne żeby ci się nie podobała... Ta energia jest tak pozytywna, że aż... Aż zaraża- mówił Dominik- ale i tak najbardziej zaraża energia wszystkich którzy śpiewają. Na koncertach nie da się usiedzieć w miejscu...
Kilka minut potem dotarliśmy na miejsce.
-No to jesteśmy...- tak, jesteśmy w miejscu, w którym spełnią się moje marzenia...

 

Powoli wysiadłam z samochodu nie dowierzając co się dzieje. Remo uśmiechnął się i spojrzał na mnie. Przełknęłam ślinę i zrobiłam krok do przodu nie odrywając wzroku ze studia.
-Za mną- producent wydał komendę a my bez pytania ją wykonaliśmy. Otworzył drzwi i weszliśmy do pomieszczenia z zakładam pełnym wyposażeniem do obróbki kawałków. Moją ulubioną część stanowiła część socjalna, czyli część do nagrywania. W takich pomieszczeniach bywałam dość często ale tylko aby nagrać covery, nie single.


*Sześć godzin później*

 
Siedzę tu szóstą godzinę i naprawdę jestem już zmęczona... Ale nie obchodzi mnie to! Tekst napisaliśmy szybko jak na tekst a z muzyką zeszło jednak trochę dłużej. Teraz stoję przed mikrofonem i tekstem przed oczami.. za chwilę w słuchawkach usłyszę muzykę i zaśpiewam najlepiej jak potrafię. Obiecuję, że dam z siebie wszystko. 


*Perspektywa Dominika*


Dziewczyna właśnie zaczyna śpiewać. Muszę przyznać, że nie śpiewa tak jak w radiu... Śpiewa dużo lepiej! Muszę przyznać, że ma piękny głos. Nie dziwię się, że wygrała, a szczerze, bez kłamstw kibicowałem jej od samego początku...
-Koniec, świetne! Tylko gdybyś mogła zaśpiewać to jeszcze raz w razie czego byłbym wdzięczny... Wiem, że jesteś już zmęczona ale proszę- na słowa taty dziewczyna uśmiechnęła się szerzej i zaczęła śpiewać ponownie piosenkę, która swoją drogą wyszła świetnie. Nosi tytuł ,,To Wszystko". Chyba pierwszy raz tyle razy użyłem słowa ,,super", ,, świetnie", ,, genialne" itp. Ale inaczej się nie da.
-Super! Domi możesz już tu przyjść- powiedział tata przez mikrofon- posłuchaj wyszło genialnie! Ja spróbuję zmontować piosenkę jak najszybciej, wyślę ci ją i podam termin kręcenia teledysku... To jak? Teraz świętujemy?
*Cztery dni potem*


*Perspektywa Dominiki*


Od nagrania singla siedzę jak na szpilkach... Strasznie się stresuje i jestem podekscytowana jednocześnie. Ciągle myślę o niebieskich migdałach. Siedzę znudzona na matmie nawet nie słuchając nauczycielki i po raz kolejny nucę pod nosem MOJĄ piosenkę.
-...a więc wynik tego równania wynosi... Kto mi powie? Panna Sozańska jest bardzo zainteresowana lekcją więc może to ona poda wynik?-szczerze? Nawet tego bym nie usłyszała gdyby koleżanka z ławki nie szturchnęła mnie ręką. Spojrzałam na ciąg liczb na tablicy i próbowałam sobie coś przypomnieć ale od czterech dni jestem nieobecna... Wymuszałam ciche ,,nie wiem" a nauczycielka podeszła do mnie chwyciła za mój zeszyt i wpisała mi jedynkę.
-Do podpisu- i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Zmieszana wyszłam z klasy i wyciągnęłam telefon gdzie widniała jedna wiadomość od: Remo kliknęłam i odczytałam...
Piosenka niżej... Teledysk za tydzień o 13:00 w ..... 😉
Zaczęłam skakać z radości i po chwili zrozumiałam, że ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę i przestałam. Ups...


*Tydzień później*


-Dominika! Jak miło cię widzieć! Choć no tutaj!- podeszłam do Rema, który mnie uścisnął. Za chwilę z samochodu wyszedł Dominik.
-Hej Dominik- powiedziałam do chłopaka niestety nie mając szansy dłużej się z nim przywitać ponieważ zawołał mnie Remo. Spojrzałam na Dominika z grymasem.
-No leć już- na słowa chłopaka uśmiechnęłam się i zrobiłam kilka kroków do przodu ale po chwili zatrzymałam się i odwróciłam.
-Dominik?
-Tak?
-Mam do ciebie pytanie...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Cześć i czołem! Wracamy do was z kilkoma pytaniami i prośbą... Po pierwsze, jak myślicie, jakie pytanie Dominika zada chłopakowi? Po drugie- wolicie,  żeby rozdziały były dłuższe ale rzadziej czy krótsze ale częściej? Jeżeli czytasz, skomentuj. Komentujesz = motywujesz. Do następnego♥♥

poniedziałek, 17 października 2016

Rozdział 2

 -Ej!- po chwili mu oddałam a on wstał i zaczął mnie łaskotać. Śmieliśmy się jak opętani, aż nagle spojrzeliśmy na drzwi w których stał zaskoczony Remo... 

  *Perspektywa Dominiki*

      Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni, a on zaczął się śmiać.
 -Widzę, że już się zapoznaliście... Tak w ogóle cześć Dominika- powiedział odkładając siatki z zakupami na blat. 
-Ymmm... Hej... Piękny dom- powiedziałam a Remo pokiwał głową i wziął jajka z zamiarem odłożenia ich do lodówki ale niestety poślizgnął się na nie wytartej podłodze i jajka wylądowały na jego koszulce i podłodze. 
 - Co tu się stało??- spytała zmartwiona Asia, która właśnie weszła do kuchni.
Dominik schował twarz w dłoniach żeby nie było widać, że się śmieje. Szczerze mówiąc to ja też ledwo powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem.
 -Nic, nic... Mogłabyś wyjąć zakupy? Ja się przebiorę i zaraz pojedziemy do studia. Co ty na to Dominika?- zapytał Remo.
 - Idealnie - powiedziałam.

*Perspektywa Dominika*

 A więc za chwilę jadą do studia?? To może być jedyna okazja żeby usłyszeć jej głos na żywo... -przechodziło mi przez myśli...
-Mógłbym jechać z wami?- Dominika uśmiechnęła się na mój pomysł a tata przytaknął głową na znak że się zgadza i pobiegł na górę zapewne zmienić koszulkę. 
-Pomóc może pani?- spytała moją mamę Dominika a ta spojrzała na nią zamyślona.
 -Gdybyś mogła to popilnowałabyś z Dominiczkiem Nadii- serio mamo? Z Dominiczkiem? 
-Idziesz?- spytała za chwilę dziewczyna. 
-Pewnie- odpowiedziałem i ruszyliśmy w stronę odgłosu zderzających się zabawek Nadii. 
-Heej, ty jesteś Nadia, tak?- spytała małą, która przytaknęła głową- śliczne imię... Ja jestem Dominika... A w co się bawisz, co?- usiadła obok Nadii i spojrzała na troszkę nieudaną wierzę z klocków LEGO. 
- Lobie wieze -odpowiedziała zadowolona po dziecięcemu.
 -Ojejciu jaka śliczna... Ale wiesz co, ja ten klocuszek wzięłabym tu, a ten tu. A to bym odczepiła. Co ty na to?- po małej zmianie wieża wyglądała na prawdę ciekawie. 
Ja nie wiedziałem co powiedzieć więc stałem uśmiechnięty przy nich z założonymi rękami.
 -Ślicnie- Nadia klasnęła w ręce. 
To było naprawdę słodkie. Nawet ja- prawdziwy mężczyzna- miałem ochotę zwymiotować tęczą. Po chwili beztroskiej zabawy do pokoju weszła mama. 
-Dzięki, że jej popilnowałaś Dominika. Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś. 
-Drobiazg, to była przyjemność- po tych słowach usłyszeliśmy krzyk ,,jedziemy!" z dołu więc dziewczyna pożegnała się z Nadią, która zasmucona szepnęła ,,ceść" i zbiegliśmy po schodach gdzie czekał na nas już tata. 

*Perspektywa Dominiki* 

Właśnie wsiadamy do samochodu, a ja tak bardzo chcę już tam być. Najchętniej wskoczyłabym w jakiś teleport!
 -To jak wrażenia przed nagraniem debiutanckiego singla?-spytał nagle Remo. 
-Wspaniałe! Nie mogę się doczekać! Niesamowicie- tak naprawdę nie dało się tego opisać słowami... 
W końcu nagrywamy mój debiutancki singiel! Czy da się opisać w kilku słowach wrażenia z dnia w którym spełnią się wszystkie marzenia?- zapytałam w myślach.
Nie sądzę... Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że będę jechać samochodem z Remo i Dominikiem- nie uwierzyłabym. Nie wspominając o tym, że nagram piosenkę... 
- Podoba mi się ta energia z jaką to mówisz - zaśmiałam się po słowach Rema. To naprawdę miły gość. 
-Dziwne żeby ci się nie podobała... Ta energia jest tak pozytywna, że aż... Aż zaraża- mówił Dominik- ale i tak najbardziej zaraża energia wszystkich którzy śpiewają. 
Na koncertach nie da się usiedzieć w miejscu... 
Kilka minut potem dotarliśmy na miejsce. 
-No to jesteśmy...- tak, jesteśmy w miejscu, w którym spełnią się moje marzenia...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witamy! I o zdrowie pytamy =D Kolejny dzień! I kolejny rozdział! Będziemy się starały dodawać rozdziały jak najszybciej i jak najdłuższe...Ale nie obiecujemy, że nam wyjdzie...Bo tak jak wy mamy szkołę, prace itp. Dziękujemy za czytanie. Pozdrawiamy serdecznie.

niedziela, 16 października 2016

Rozdział 1

*Perspektywa Dominiki*

-Nie mogę uwierzyć! Wygrałam to! - powiedziałam nadal niedowierzając do rodziców.
-Tak córciu, musisz w to w końcu uwierzyć, od początku w Ciebie wierzyłam. Masz wielki talent, więc musiałaś to wygrać- po słowach mamy wszystko stało się jeszcze lepsze, a myślałam, że to nie możliwe. Mówiła mi to bardzo często,  ale i tak sprawiało to na mnie wielkie wrażenie. Spojrzałam przez okno i zdałam sobie sprawę, jaką ogromną mam moc.
-A w tym całym FFYS poziom był naprawdę wysoki... - powiedział dumny tata, kierując autem
-Och... Dziękuję Wam bardzo, jesteście wspaniali. Naprawdę jesteście najcudowniejszymi rodzicami, jakich  mogłam sobie wymarzyć... - resztę podróży spędziłam myśląc o przyszłości.

*Jakiś czas później*

Obudziłam się w swoim łóżku.
-Ale co ja u robię??!
-Przecież przed chwilą byłam w samochodzie...
- A co, jeśli to był tylko sen?!

Zeszłam na dół, gdzie rodzice z siostrą jedli śniadanie.
-Miałam taki piękny sen....
-Jaki?! Jaki?! - krzyczała mi prosto do ucha moja 10-cio letnia siostra Faustynka.
-Śniło mi się, że  wygrałam FFYS.
-Cooo? Mamo! Tato! Czemu mnie okłamaliście?! Mówiliście, że ona naprawdę wygrała, a to był tylko jej sen... - krzyczała jeszcze bardziej wściekła i smutna Faustyna.
-Nie okłamaliśmy Cię kochanie. Dominika jeszcze tego nie ogarnia... - tłumaczył tata.
-Jak to? Przecież obudziłam się w łóżku... - zapytałam.
-Tata stwierdził, że miałaś bardzo pracowity dzień, i nie warto Cię budzić, gdy zasnęłaś w samochodzie, więc Cię przeniósł - oznajmiła mi mama
-Czyli to nie był sen?-zapytałam z przekonaniem.
-Nie kochnie, to była prawda, byłaś wczoraj na konkursie i go wygrałaś - powiedziała mama
-Naprawdę go wygrałam?! - zapytałam z niedowierzeniem
-Oczywiście! - odpowiedziała.
I odrazu dzień stał się lepszy... Nagle w salonie zauważyłam mój Voucher. No to niedługo nagrywamy mój debiutancki singiel!
*Kilka dni później*
Właśnie stałam pod drzwiami państwa Łupickich... Byłam mega zestresowana, ale jednocześnie podekscytowana. Już zadzwoniłam do drzwi i czekałam, aż ktoś mi otworzy. A co jeśli pomyliłam daty?? Już wymyślałam w głowie najgorsze scenariusze, aż nagle ktoś mi otworzył. Tym kimś był ciemny blondyn o niebieskich oczach. Nie wiedziałam co powiedzieć ale on na szczęście mnie uprzedził.
-Ooo Dominika! Wejdź! Tata mi o tobie wiele opowiadał...

*Perspektywa Dominika*

Właśnie montowałem filmik na yt, właśnie miałem zmontować najlepszy moment aż... Aż nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie zwracałem na to uwagi do momentu w którym zorientowałem się, że rodzice wyszli do sklepu. Z niechęcią zostawiłem montaż i pobiegłem otworzyć. Wyjrzałem przez wizjer i zobaczyłem... Właściwie nie wiem kto to jest, ale kogoś mi przypomina... Już wiem! To ta dziewczyna która wygrała Fanta Future Young Stars. Dominika! To tak miała na imię. Co jak co ale talent to ona ma. Chociaż ciekawe czy na żywo śpiewa tak samo jak słyszałem w radiu. Powoli otworzyłem drzwi i powiedziałem:
- Ooo Dominika! Wejdź! Tata mi o tobie wiele opowiadał... - dziewczyna uśmiechnęła się i przekroczyła próg drzwi. Swoją drogą ma śliczny uśmiech.
-Rodzice z Nadią wyszli do sklepu powinni za chwilę wrócić. Ymmm... Napijesz się czegoś??
-Może wody jakbyś mógł... - poszliśmy do kuchni gdzie złapałem za butelkę wody i szklankę, odkręciłem korek i zacząłem nalewać ale zapatrzyłem się na Dominikę i nagle poczułem ciecz na skarpetkach a dziewczyna zaczęła się śmiać. Za chwilę butelka była pusta a podłoga mokra.
-Daj jakąś szmatkę to pomogę Ci ścierać - powiedziała uśmiechnięta a ja zacząłem się śmiać i poszliśmy razem po szmatki po czym zaczęliśmy sprzątać śmiejąc się przy tym jak szaleni.

 *Perspektywa Dominiki*

Klęczeliśmi na podłodze ścierając wodę aż nagle żuciłam w Dominika szmatką. Wprawdzie nie wiedziałam czemu to zrobiłam, więc zaczęłam się śmiać. On spojrzał się na mnie i też mnie żucił.
-Ej!- po chwili mu oddałam a on wstał i zaczął mnie łaskotać. Śmieliśmy się jak opętani aż nagle spojrzeliśmy na drzwi w których stał zaskoczony Remo...





--------------------------------
Witamy w pierwszym rozdziale. Dopiero się rozkręcamy ❤❤
I Przepraszamy jeżeli coś jest źle napisane, ale to nasze pierwsze FanFiction... Prosimy o wyrozumiałość :)
DZIĘKUJEMY ZA CZYTANIE ♥

Prolog



No więc ja jestem Dominika Sozańska...
Jestem złożona z 52% miłości i wrażliwości, na 15% można powiedzieć, że mam ładny uśmiech, w 23% można stwierdzić, że jestem śmieszna a w tych pozostałych 10% to ja mam czwórkę z Matmy....
Jestem Dominika i mam 15 lat. Mieszkam tam gdzie mieszkam.
Jestem Dominika i KOCHAM śpiewać.
Jestem Dominika i mam kilku przyjaciół...Znaczy ja za bardzo nie wiem jak ja mogę tych wariatów nazywać moimi przyjaciółmi. Są tacy walnięci zresztą to tak jak ja-jesteśmy walnięci, ale POZYTYWNIE. Czyli jednogłośnie mówiąc, pasujemy do siebie.
Jestem Dominika i jestem kreatywna...
Jestem Dominika słucham wielu wokalistów...
Jestem Dominika i marze by spotkać moją idolkę Jessie J.
Jestem Dominika a to moje życie, które z każdą jego sekundą się zmienia o kilka stopni...